Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

Spotkanie z maszyną

Obraz
Czasami plany trzeba zmieniać i tak się stało w tę sobotę. Nieoczekiwanie wylądowałam na szkoleniu u  Ani Sławińskiej we wspaniałej Szkole Patchworku . To było spotkanie pierwszego stopnia z maszyną do pikowania JUKI TL2200QVP Long Arm :)). I to jakie!   Ikuko razem z Anią pokazywały nam jak działa maszyna.  Następnie każda z nas miała możliwość najpierw pod okiem prowadzących szkolenie, a potem już samodzielnie działać, próbując swoich sił w pikowaniu na maszynie. Po cichu przyznam, że obawiałam się, iż nie podołam takiemu wyzwaniu. Maszyna sprawia wrażenie ciężkiej, potężnej i takiej coby trzeba było się z nią mocować. To tylko pierwsze wrażenie! Obsługa tego cacka jest naprawdę przyjemnością. Chodzi leciutko. Malowanie na niej nitką to przyjemność :)). A tu moje pierwsze bazgroły ;) Ach co to był za dzień! Dzień pełen wrażeń i pozytywnych emocji, wymiany doświadczeń. Na zdjęciu od lewej: Aploch (Ania), Ata (Monika), Ikuko z synkiem, Jadw

Four-Way Florentine (FWF) - koniec (finish)

Obraz
Pewnego dnia zajrzałam na stronę http://polskineedlepoint.blogspot.com/ coby pooglądać inne Four-Way Florentine. I nagle przeżyłam szok! Co? Nie ma mojej pracy? Jak to? Dlaczego? Przecież ją ukończyłam!  Przypomniałam sobie, że odłożyłam ją na jakiś czas i zapomniałam.  Praca wróciła do łask. Wyprułam zielona nitkę i zaczęłam wyszywać według zaleceń projektantki. Nie podobało mi się. Jeszcze raz sprułam i wypełniłam puste miejsca błyszczącą nitką. Użyłam Madeiry GlissenGlos Rainbow 291.  Nić w cudowny sposób połączyła kolory zastosowane w projekcie. Wyszywałam nią pierwszy raz i to była czysta przyjemność. Tak dzisiaj prezentuje się moja Florentynka:   Ta wersja podoba mi się najbardziej. Cieszę się, że przystąpiłam do tego projektu. Swoją Florentynką wyszyłam później niż zakładałam. Ważne, że praca powstała. Teraz czas na kolejne UFO :). Informacje techniczne: Materiał: Zweigart Eggshell Monocanva 18ct Nici: Kolor główny (pierwszy) - 5 odcieni muliny DMC

WIPocalypse 2015 - luty

Obraz
Przyszedł czas na publikację w ramach WIPocalypse . Uczestnicy zabawy tworzą listę haftów nad którymi będą pracować i co miesiąc w czasie pełni księżyca pokazywać swoje postępy w wyszywaniu. W tym roku nie tworzyłam długiej listy haftów. Priorytetem jest dla mnie HEAD Song of the Sea - Amoreno.  Pewnie pamiętacie, że pracę nad tym haftem zaczęłam w ubiegłym roku. Wyszywałam go krótko po czym schowałam do szafy. Kolos jednak wrócił do łask i chcę go regularnie wyszywać. Tak było (stan na 17.01.2014r.): A tak jest dzisiaj po dwóch wieczorach wyszywania (stan na 4.02.2015r.). Coś chyba przybyło? Na hafcie tego nie widać, ale już na schemacie bardziej. A tutaj możecie obejrzeć postępy innych uczestników zabawy: KLIK .